Dyrektywa MCP -  Alexa z Pixabay

O ile całkowicie zeroemisyjna gospodarka UE wydaje się jeszcze pieśnią przyszłości, o tyle dyrektywa MCP (ang. Medium Combustion Plants – średnie obiekty energetycznego spalania) bardzo szybko i realnie uderzy w cały przemysł. Pierwszy ważny deadline mija za 1,5 roku – 1 stycznia 2025 r. wejdą w życie nowe standardy emisyjne dla średnich obiektów energetycznego spalania o mocy większej niż 5 MW. Czy zderzenie z unijnymi regulacjami będzie szokiem? Ile ryzykują spóźnialscy? Których terminów lepiej nie przegapić?

 

Kary (nie) do przewidzenia

W Polsce kary, po dokładnej kontroli, nakłada Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska.

– Możemy je ogólnie podzielić na dwa typy – biegnąca kara finansowa uzależniona od ilości określonych substancji wyemitowanych do atmosfery lub konieczność zamknięcia instalacji. W tym roku stawki za emisje gazów i pyłów do powietrza są wyższe niż w 2022 roku. Wzrosły one nieznacznie, średnio o 5,2%. Dyrektywa MCP wymierzona jest w emisje 3 rodzajów zanieczyszczeń powietrza: dwutlenku siarki, tlenków azotu, pyłów. W 2023 r. stawki wyglądają następująco: za  SO2 i NOx zapłacimy 0,61 zł/kg (w zeszłym roku było to 0,58 zł), a za pyły ze spalania paliw 0,41 zł/kg (w zeszłym roku stawka wynosiła 0,39 zł). Podstawę stawek stanowią dwa dokumenty – Obwieszczenie Ministra Klimatu i Środowiska z dnia 7 października 2022 r. i Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 22 grudnia 2017 r. – informuje Łukasz Byczkowski, dyrektor sprzedaży i marketingu w grupie DUON.

 

Wyliczenie wysokości opłat nie jest jednak takie proste. – Na ustalenie wymiaru kary biegnącej wypływa kilka bardzo specyficznych czynników, m.in. wielkość stwierdzonego naruszenia w skali doby albo godziny oraz termin (dzień lub pełna godzina), od którego kara biegnąca będzie naliczana. Co ważne, inspektor może naliczyć karę wstecz. Wystarczy, że będzie miał obiektywną podstawę, aby ustalić poziomy emisji, o co wcale nie jest tak trudno, jeśli dysponuje np. specyfikacją techniczną instalacji czy informacją o intensywności eksploatacji. Ostateczna kwota do zapłaty bywa więc piorunująca, ponieważ kary wynoszą 20-krotność jednostkowej stawki – ostrzega Łukasz Byczkowski.

 

Terminy – trzymaj rękę na pulsie

Jak wspomnieliśmy, instalacje o mocy większej niż 5 MW powinny dostosować się do nowych standardów emisyjnych do 1 stycznia 2025 r. Trochę więcej czasu zyskały instalacje o mocy do 5 MW – dla nich termin mija 1 stycznia 2030 r.

 

Pamiętajmy, że dyrektywa MCP zakłada też system obowiązkowej rejestracji:

  • obiekty nowe (czyli oddane do użytkowania po 20 grudnia 2018 r.) – rejestrowane są od dnia przekazania do użytkowania,
  • obiekty istniejące o nominalnej mocy cieplnej większej niż 5 MW – od 1 stycznia 2024 r.,
  • obiekty istniejące o nominalnej mocy cieplnej nie większej niż 5 MW – od 1 stycznia 2029 r.

 

Czego jeszcze możemy spodziewać się po dyrektywie MCP?

– Wiele mówi się o limitach i karach wynikających z dyrektywy MCP. Ale to dużo więcej. To kompleksowy system uzyskiwania pozwoleń, rozbudowanej kontroli, mechanizmów sprawozdawczych. Dokument obejmuje m.in. wymóg dla operatorów obiektów monitorowania emisji, sygnalizowania wszelkich nieprawidłowości, podejmowania konkretnych działań. Dyrektywa przewiduje powołanie na poziomie krajowym systemu inspekcji środowiskowych dla MCP lub innych rozwiązań kontrolujących. Mowa też o tym, aby w rejonach, w których jakość powietrza nie spełnia wyznaczonych standardów, stosować nawet surowsze limity – komentuje Łukasz Byczkowski.

 

Kto emituje, ten płaci

Tak można by w skrócie podsumować unijne dążenia. Dyrektywa MCP jest tylko przystankiem na drodze do dekarbonizacji całej Wspólnoty. Co prawda z polskiej perspektywy to aktualnie jedno z największych wyzwań stojących przed ciepłownictwem i firmami wykorzystującymi węgiel do spalania, jednak dyrektywa powinna uruchomić w nas myślenie perspektywiczne.

 

Choćby dlatego, że ceny uprawnień do emisji CO2 w ramach systemu EU ETS będą rosły. Luty tego roku przeszedł do historii z rekordowym 100 euro za tonę. Co więcej, uprawnienia do emisji w ramach systemu EU ETS nie będą dostępne w nieskończoność… Podniesienie przez UE celu redukcyjnego oznacza, że bezpłatny przydział uprawnień może zakończyć się już w 2040 r.

 

Dyrektywa MCP jest częścią dużo większego pakietu „Czyste powietrze” z 2013 r., który wpisuje się w kierunek polityki Europejskiego Zielonego Ładu i założeń pakietu Fit for 55.

 

Więcej informacji o samej dyrektywie MCP znajdziesz na:
https://duon.pl/lepiejnagaz/dyrektywa-mcp-zostalo-15-roku-czas-na-dzialanie/

Zobacz również

Elbląskie PWiK na medal!

Elbląskie PWiK na medal!

Funkcjonujące od 1870 r. elbląskie wodociągi od samego początku utrzymują najwyższe standardy zarządzania przedsiębiorstwem i infrastrukturą, nieustannie podnosząc jakość świadczonych usług. Dzisiejsze Elbląskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji każdego dnia, nieustannie dba o jakość wody dostarczanej mieszkańcom miasta i okolic, troszczy się o zasoby wodne i środowisko naturalne. W ostatnim czasie zrealizowało najdroższą w historii miasta inwestycję rozbudowy oczyszczalni ścieków w ramach projektu „Modernizacja gospodarki ściekowej w Aglomeracji Elbląg”. Kosztem blisko 200 mln zł zastosowano nowatorskie rozwiązania, które poprawiają funkcjonalność obiektu i efektywność oczyszczania ścieków, co podniosło komfort życia jego mieszkańcom. Inwestycja została oddana do użytku w sierpniu 2023 roku.

Dawno i nieprawda – przedsiębiorcy nie wiedzą, kiedy przedawniają się długi, więc tracą pieniądze

Dawno i nieprawda – przedsiębiorcy nie wiedzą, kiedy przedawniają się długi, więc tracą pieniądze

Niemal połowa, bo aż 47 proc., przedsiębiorców błędnie uważa, że przedawnienie długu oznacza jego automatyczne anulowanie, a 32 proc. sądzi, że przechodzi on wtedy na państwo. Takie wnioski przynosi badanie Kaczmarski Inkasso „Gra o dług – znajomość przepisów regulujących odzyskiwanie należności wśród MŚP”. Luki w wiedzy powodują, że firmy często nie podejmują działań windykacyjnych na czas, co prowadzi do przedawnienia roszczeń i utraty możliwości dochodzenia ich przed sądem. W ten sposób przedsiębiorcy tracą należne im pieniądze.